Na ślubie koleżanki (w tzw. stanie wojennym) poznałam młodego oficera, pilota Wojska Polskiego o imieniu Ryszard, którego uznałam za dobrego kandydata, z którym mogłabym realizować wspólne cele życiowe.
Wówczas nie miałam żadnej wiedzy na temat tego, jak dokonywać wyboru odpowiedniego kandydata, z którym mogłabym spędzić resztę swojego życia, ponieważ nikt nigdy nie rozmawiał na ten temat.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko, zaręczyny, termin ślubu no i sam ślub.
Zamieszkaliśmy razem w Internacie wojskowym, wkrótce zaszłam w ciąże z pierwszym dzieckiem. Następnie wprowadziliśmy się do nowego mieszkania.
Czy to było dobre czy nie, że tak szybko się to wszystko potoczyło?
Na każdym etapie tego, co miało miejsce w naszym związku udzielała bym skrajnie różnych
odpowiedzi.
A dzisiaj jestem bardzo wdzięczna za wszystko, wszystkiemu i wszystkim.
A przede wszystkim sobie samej za to, że wybrałam taką a nie inną drogę swojego życia.
Nie była to droga łatwa, zarówno dla mnie, dla mojego męża jak i naszego syna no i nieżyjącej córki.
Zawdzięczam to przede wszystkim mojemu mężowi i mojemu drugiemu bratu.
Psychologia nigdy nie była celem mojego życia.
Celem mojego życia było bardziej to, żeby być dobrą i zaradną żoną, oraz mamą dla moich przyszłych dzieci.
Nie miałam absolutnie żadnych ambicji, żeby być kobietą biznesu. Bardziej wyobrażałam sobie w tej roli mojego męża, którego, widziałam jako głównego zabezpieczyciela potrzeb rodziny. Taki wzór wyniosłam z rodziny pochodzenia i taki też chciałam kontynuować.
Potrzebujesz wsparcia? Napisz do mnie
ul. Kazimierza Wielkiego 5C/149
61-863 Poznań
AutoPsychoTerapia - Mirella Andryszczak 2025